Obiad raczej niedzielny, gdyż jego przygotowanie zajmuje nieco dłużej. Ale smakuje zupełnie jak z pewnego dużego sklepu z meblami ;). Purée przygotowałam z dodatkiem batatów (skończyły mi się ziemniaki w najmniej oczekiwanym momencie), a marchewkę zapiekłam w przepysznym miodowym sosie.
Składniki (2 porcje)
Purée
- 5 ziemniaków, obranych i pokrojonych w małą kostkę
- 30 ml mleka
- 2 łyżki masła
Klopsiki
- 400g mięsa mielonego wołowego
- jajko
- 3 łyżki przyprawy do mielonych
- pieprz
- 5 łyżek oliwy
- łyżeczka mąki
Marchewka w miodowym sosie
- 4 duże marchewki, obrane
- 2 łyżki wody
- łyżka miodu
- łyżka oliwy
- łyżeczka pieprzu cytrynowego
- szczypta ostrej papryki
- szczypta kminku
Przepis
Przepis zaczynamy od uszykowania marchewek, gdyż pieką się najdłużej. Składniki płynne mieszamy w szklance z przyprawami. Marchewki kroimy na pół, potem wzdłuż na 2 półksiężyce, po czym jeszcze raz na pół, by otrzymać grube słupki. Dokładnie mieszamy je z sosem, po czym pieczemy wszystko w piekarniku w 200 stopniach, aż marchewki będą miękkie, co jakiś czas polewając je sosem. U mnie zajęło to około 35 minut, czyli czas uszykowania reszty obiadu, ale możecie pokroić je na cieńsze plasterki i mieć szybciej gotowe. Swoją drogą, nieco ich zostało i są przepyszne nawet na zimno, jako przekąska.
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie. Im drobniej je pokroimy, tym szybciej będą gotowe. U mnie zajmuje to jakieś 15 minut. Odlewamy nadmiar wody i rozgniatamy je z masłem i mlekiem na purée.
W tym czasie mieszamy mięso, jajko i przyprawy w osobnej misce. Zagniatamy ręką około 5 minut do uzyskania zwartej, jednolitej konsystencji, po czym lepimy kuleczki o średnicy około centymetra. Spód patelni pokrywamy równomiernie tłuszczem, a gdy ten się rozgrzeje przekładamy klopsiki i smażymy na dużym ogniu, pod przykryciem, co jakiś czas wstrząsając patelnią. Gdy będą już ładnie przyrumienione z każdej strony, ściągamy z ognia i dodajemy mąkę, intensywnie mieszając.
Na talerzu podajemy purée, na to klopsiki i obok marchewkę.
Smacznego!